KAŻDY MOŻE BYĆ DOBRYM RODZICEM DLA SWOJEGO DZIECKA
Dla małych dzieci rodzice są najważniejszymi autorytetami na świecie. Bycie rodzicem jest dla wielu osób doświadczeniem, które zmienia sposób patrzenia na świat a przede wszystkim dotychczasowe życie. Często rodzice zadają sobie pytanie: czy dobrze opiekujemy się naszym dzieckiem? Czy dobrze je wychowujemy? Czy mógłbym/mogłabym robić coś lepiej?
Opieka nad niemowlętami i maluchami może być bardzo wymagająca (najczęściej taka jest!).Większość z rodziców doświadcza poczucia niezrozumienia zachowań dziecka, czasem poczucia niepowodzenia, zmęczenia, rozdrażnienia, co może prowadzić do zachowań krzywdzących wobec dziecka i obniżania poczucia wartości u rodzica. Bardzo często jedynymi podpowiedziami dotyczącymi tego, jak sobie poradzić z emocjami i wyjść z błędnego koła krzywdzenia są powtarzane w głowie zdania „nie chcę być taki jak moi rodzice”. Bywa też, że komunikaty płynące od różnych specjalistów są sprzeczne i nie dają jasnej odpowiedzi co zmienić, jak inaczej się zachować.
Istotne powinno być dla rodziców małych dzieci odpowiedzenie sobie pytanie: czy jestem wystarczająco dobrym rodzicem? Można to potraktować jako próbę przyjrzenia się, jakie cechy wpisują się w rolę dobrego rodzica i czy takie w ogóle są?
Zazwyczaj okazuje się, że to co mamy w głowie pod hasłem „rodzic powinien” jest mało adekwatne do tego, co w naszych wspomnieniach kojarzy się nam „z dobrym rodzicem, opiekunem”. Rodzice i dzieci mają zupełnie inną definicję DOBREGO RODZICA.
WYSTARCZAJĄCO DOBRY RODZIC
Donald Winnicott brytyjski psychoanalityk i pediatra z wykształcenia, stworzył pojęcie „wystarczająco dobrej matki” (wczasach działalności Winnicotta, głównie matki były zaangażowane w wychowywanie dzieci i brały udział w badaniach). Termin ten współcześnie został rozszerzony na wystarczająco dobrego opiekuna, rodzica.
Wystarczająco dobry opiekun – to osoba, która troszczy się o dziecko oraz opiekuje się zapewniając „harmonijne zestrojenie” z nim. Pozwala jednak pobyć dziecku samemu, aby obecność niebyła postrzegana jako zbyt ingerująca.
Winnicott napisał: „w ludzkiej naturze jest wiele spraw głęboko ukrytych i ja osobiście wolałbym być dzieckiem matki, która boryka się z wewnętrznymi konfliktami, niż takiej, która zna odpowiedź na wszystkie pytania i której nigdy nie nękają wątpliwości”.
Wystarczający dobry rodzic będzie starał się zauważać emocje i potrzeby dziecka i adekwatnie, w miarę możliwości, na nie reagował. Taki rodzic widzi też własne potrzeby, jest świadomy swoich zasobów, jak i ograniczeń. To hasło może ściągnąć ogromną presję z ramion rodziców, ponieważ bardzo często w ich poczuciu należy być idealnym rodzicem. Jednak, nie tego potrzebują dzieci, jak również nie jest to możliwe do zrealizowania. Dzieci potrzebują autentycznych rodziców. Potrzebują mieć doświadczenie omylności rodzica, czy bycia przepraszanym.
TEORIA PRZYWIĄZANIA
Ogólna wiedza na temat przywiązania jest niezbędna aby móc zrozumieć i spróbować zdefiniować ramy wystarczająco dobrego rodzicielstwa, które każdy rodzic może wypełniać treścią już indywidualnie.
Twórcą koncepcji przywiązania jest John Bowlby -brytyjski psychiatra i psychoanalityk. Mówił on, iż kluczem do prawidłowej relacji jest wysyłanie sygnałów przez dziecko i adekwatna odpowiedź dorosłego. Samo przywiązanie definiował jako system reakcji, który w sposób pierwotny i autonomiczny zapewnia ustalenie więzi. Jego dynamika i przebieg odgrywa podstawową rolę w utrzymaniu równowagi emocjonalnej. Wspomniany system reakcji jest matrycą, którą dziecko wnosi w relacje z innymi ludźmi przez całe życie. Bowlby upatrywał źródła bezpieczeństwa (na podstawie wielu badań) w: dostępności rodzica, responsywności i przewidywalności opiekuna.
Krąg ufności s.55 Rodzic zwracający uwagę na potrzeby dziecka.
Droga do ufnego przywiązania. Autorami tej interwencji są: Bert Powell, Glen Cooper i Kent Hoffman. Według wspomnianych klinicystów, droga do ufnego przywiązania to:
-obecny rodzic, jako baza, z której dziecko może ruszyć do eksploracji otoczenia,
-jak i przystań, do której dziecko może wrócić i schronić się, pocieszyć, doznać ukojenia i nazwania uczuć.
Zadania rodzica w momencie bycia bezpieczną bazą dla dziecka to:
- Pożegnanie, kiedy dziecko idzie eksplorować świat (papa)
- Zabawa z dzieckiem
- Wspieranie eksploracji („dasz radę”, „jestem tu, jeżeli będziesz mnie potrzebować”, „widzę ,że masz ochotę iść się pohuśtać”)
- Wspólne cieszenie się
- Zachwyt dzieckiem (często wyrażony/widoczny w ekspresji twarzy)
- Czuwanie nad granicami
- Czuwanie nad bezpieczeństwem
Zadania rodzica w momencie bycia bezpieczną przystanią dla dziecka to:
- Powitanie („hej,czekałam/em na ciebie”, „cieszę się, że cię widzę”)
- Ochrona
- Pocieszenie („ojej, przewróciła się twoja wieża”)
- Dotyk
- Nazwanie emocji („wyglądasz na zasmuconego”, „mam wrażenie, że się przestraszyłaś”)
- Dotyk
Autorzy tej interwencji opisują funkcje rąk w kręgu (czyli rodziców, opiekunów) jako większe, silniejsze, mądrzejsze i dobre. To hasło może być przydatne rodzicom w chwilach wyboru, jak zareagować w trudnej sytuacji, w której na przykład dziecko przekracza granice. Autorzy zachęcają: ilekroć to możliwe podążaj za potrzebą dziecka, a ilekroć to konieczne przejmij kontrolę.
Kluczowe jest zadbanie o siebie, żeby móc dbać o dzieci. Metafora z podróży samolotem (podania najpierw sobie maski tlenowej a potem dziecku w momencie awarii) jest bardzo znana, i jak najbardziej aktualna. Rodzic nie jest w tym sam, dziecko ma też swoją ważną rolę i wszystko odbywa się dwukierunkowo, jest to wymiana, stąd wspomniany wcześniej krąg.
Ważne aby zrozumieć, iż od rodzica zależy, czy jest gotowy dostrzec sygnały, które wysyła dziecko i adekwatnie na nie odpowiedzieć. Czy zaspokaja potrzeby dziecka, czy potrafi zauważyć granicę, czy pozwolą mu na samodzielność, pochwalą, czy pokaże konsekwencję jego zachowania. Na tej bazie buduje się przekonanie jakimi jesteśmy rodzicami (na co może mieć ogromny wpływ dbanie o siebie).
Zachowania (nawet mało przyjemne dla rodziców–płacz, krzyk itd.), które podejmuje dziecko nie są wymierzone przeciwko rodzicowi. Są jedną z form komunikacji jakie dziecko zna. Można wyciągnąć więc wniosek, że zachowania te mają pomóc rodzicowi w tym, żeby być DOBRYM RODZICEM, czyli wrażliwym na potrzeby dziecka.
Każdy z nas jest indywidualnością, definicja „dobrego rodzica” będzie inna dla każdego – bardzo indywidualna. Należałoby samodzielnie dokończyć zdanie: DOBRY RODZIC dla mojego dziecka to rodzic, który…