„JAK WIDZIEĆ DZIECKO”
Podstawy mentalizacji
Wszyscy mamy swoje odmienne opinie. Na nasze postrzeganie świata wpływa też to, jak zostaliśmy wychowani przez nasze rodziny i w jakiej dorastaliśmy kulturze. Możemy próbować zgadnąć, co myślą i czują inni ludzie na podstawie ich zachowań, wyglądu i słów, jednak ich umysły nie są przezroczyste i nie możemy być pewni, co się w nich dzieje. To jest podstawą mentalizacji postawanie wiedzy i ciekawości, kim jest dana osoba, dlaczego zachowuje się w dany sposób, co myśli, jakie ma pragnienia itp. Nie możemy zakładać z góry, że wiemy, tak naprawdę możemy się tylko tego domyślać.
Mamy naturalną skłonność przypisywania intencji do zachowań. Często robimy założenia dotyczące innych na podstawie tego, jak sami się w danej chwili czujemy lub jakie doświadczenia mieliśmy z innymi w podobnych sytuacjach. Wiele z naszych przypuszczeń o intencjach ludzi nie jest jednak trafnych, zwłaszcza gdy ich nie weryfikujemy.
Zapewne będą pojawiać się pewne opinie w relacjach z innymi znanymi lub nieznanymi nam ludźmi, jednak w mentalizacji chodzi oto, żeby nie pozostać na poziomie „widzę, więc wiem”, ale–jeśli to możliwe–sprawdzać, wątpić w swoje myśli i opinie oraz uruchamiać wyobraźnię, jak może być inaczej. Dane, z których korzystamy, nie dają nam pełnych ani trafnych informacji o tym, co się dzieje w umyśle drugiej osoby, dopóki ona sama nie potwierdzi lub zaprzeczy.
Mentalizacja nie jest nowym wyrażeniem, jednak w komunikacji z rodzicami (w poradnikach, wykładach, podcastach) zaczyna się pojawiać coraz częściej jako niezbędna umiejętność w kontaktach międzyludzkich, również w wychowywaniu dzieci. Jest to dokładne tłumaczenie języka angielskiego słowa mentalization, które zostało wprowadzone przez Petera Fonagy’ego i rozwijane razem z Anthonym Batemanem oraz bardzo dobrze zbadane na przestrzeni ostatnich dekad.
Mentalizacja pojawia się, kiedy uświadamiamy sobie to, co dzieje się w naszym umyśle lub w umyśle innej osoby. Mentalizujemy, kiedy zadajemy pytania dotyczące nas samych, np. „Dlaczego tak się zachowałem?” ,„Czy kogoś uraziłam, tak postępując?”, jak również innych osób, np. „Dlaczego właśnie w tym momencie ona to mówi?”, „Czy zachowuje się tak, bo potrzebuje?”. Ta zdolność pozwala ludziom rozumieć zachowania i łączyć je z pragnieniami, uczuciami i przekonaniami. Jest to bardzo ważna umiejętność, szczególnie istotna dla rodziców. Zaciekawianie się, dociekanie, pytanie oto, jak dziecko o czymś myśli lub jak coś przeżywa, pozwala lepiej zrozumieć jego zachowania i emocje. Tę umiejętność warto także rozwijać u dzieci, aby miały satysfakcjonujące relacje z innymi ludźmi i lepiej rozumiały siebie.
Mózg nie lubi nieokreślonego, szybko nadaje znaczenie, wybiera interpretację. To tak, jak w przypadku patrzenia na chmury, szybko wychwytujemy kształty i nadajemy im znaczenie lub nazwy. Mamy również naturalną skłonność przypisywania intencji zrachowaniom innych ludzi.
Często robimy założenia dotyczące innych na podstawie tego, jak sami się w danej chwili czujemy lub jakie doświadczenia mieliśmy z innymi w podobnych sytuacjach, ponieważ naturalną potrzebą człowieka jest posiadanie informacji i danych.
Umysł–przetwarzając informacje–korzysta ze skrótów, co niekiedy jest bardzo pomocne. Czasami jednak może oznaczać pominięcie istotnych szczegółów. Gdy naprawdę znajdujemy się w niebezpieczeństwie, potrzebujemy szybkiego podejmowania decyzji i myślenia: w prawo–w lewo, dobre–złe, czarne–białe. Nie ma czasu na pogłębione rozważania.
Ta część mózgu, która odpowiada za szybkie osądy w sytuacji zagrożenia, wygląda u nas tak samo, jak u większości innych gatunków, a wiele z nich w niebezpieczeństwie reaguje odruchem ucieczki, walki lub znieruchomienia. W praktyce może to oznaczać, że kiedy wyskakuje na nas groźnie wyglądający pies, szczerząc kły, nie zastanawiamy się, jakiej jest rasy i czy faktycznie jest groźny czy nie, tylko skupiamy się na ochronie siebie. Są na to miast takie sytuacje, w których takie „skróty myślowe” (szczekający pies i kły = niebezpieczeństwo), mogą oznaczać nieporozumienie w relacjach. Na przykład, kiedy małe dziecko zaczyna krzyczeć, uderzać nas, mózg będzie chciał zareagować „na skróty”, automatycznie, jak w poprzednim przykładzie. Natomiast do uruchomienia przednich płatów czołowych i mentalizacji człowiek będzie potrzebował więcej energii, aby rozłożyć tę sytuację na czynniki pierwsze i zyskać dobrą relację z dzieckiem. Jest to trudniejsze i bardziej czasochłonne.
Co w takim razie oznacza mentalizowanie
Mentalizować to chcieć się dowiedzieć. Nie chodzi jednak oto, by wiedzieć na pewno, czego doświadcza drugi człowiek albo jaki jest.
Baczna obserwacja i autentyczna chęć dowiedzenia się jest ważniejsza z punktu widzenia rozwoju dziecka niż stuprocentowa pewność–„bo znam swoje dziecko” i „wiem, dlaczego się tak zachowuje”. Bardzo pomaga podtrzymywanie ciekawości, nawet w relacjach, które trwają długi czas.
Co jeszcze mieści się w umiejętności mentalizowania
Nadawanie znaczenia zachowaniom innych poprzez wyobrażanie sobie, co może się dziać w ich głowach (na co skierowana jest uwaga, jakie pojawiają się uczucia, myśli, pragnienia, przekonania i intencje).
- Zauważanie własnych stanów psychicznych: uczuć, myśli, marzeń, tego, czego w danej chwili pragniemy.
- Nadawanie znaczenia naszym myślom, uczuciom i zachowaniom.
- Zauważanie jak to, co myślimy i czujemy, wpływa na nasze zachowanie.
- Uznawanie, że na daną sytuację można patrzeć na wiele różnych sposobów.
- Otwieranie się na inne możliwości, zamiast przekonania, że zawsze mamy rację.
- Kwestionowanie swojego pierwszego wrażenia.
- Rozumienie, na czym polega nieporozumienie.
- Zainteresowanie się intencjami innych i ich sprawdzanie.
Należy pamiętać, że nasza zdolność rozważnego myślenia słabnie, gdy jesteśmy wzburzeni lub przestraszeni. Oznacza to, że kiedy jesteśmy zmęczeni albo bardzo zirytowani, może być trudno pozostać zainteresowanymi rozumieć przyczyny zachowania dziecka oraz jego potrzeby. Wtedy najczęściej w pierwszym odruchu mózg idzie na skróty i zostaje z interpretacją najbardziej dostępną i szybką, czyli „niegrzeczne, złośliwe dziecko”.
Dzieci potrzebują doświadczenia bycia mentalizowanym przez opiekuna/rodzica, czyli zastanawiania się przez niego nad zachowaniem dziecka, szukając jego przyczyn oraz będąc autentycznie zainteresowanym i ciekawym.
Mentalizowanie wymaga więc czasu i więcej energii. Jest to jednak droga do lepszego rozumienia siebie i innych.
Komunikacja w mentalizacji
Zwroty i wyrażenia mentalizacyjne to takie, które będą zakładały w komunikacji ciekawość, niewiedzę o tym, co się wydarzyło, zastanawianie się. Zwroty i wyrażenia nie mentalizacyjne natomiast będą ich odwrotnością. Będą zakładały z góry wiedzę, pewność, brak przestrzeni na dialogi pewnego rodzaju zamknięcie na zmianę myśli czy przekonań.
Zwroty i wyrażenia mentalizacyjne:
Zastanawiam się…”
„Zauważam…”
„Myślę…”
„Co czuję?”
„Możliwe, że jest…”
„Być może jestem…”
„A co, jeśli…”
Zwroty i wyrażenia niementalizacyjne:
„Wiem, że jest po prostu…”
„On zawsze…”
„On nigdy…”
„Ona wie, że ja…”
„Powinien…”
„Musi…”
„Wiem, że jedyne, czego on chce,to…”
„Po prostu…”
„Najwyraźniej…”
„Wszyscy…
To właśnie zwroty i wyrażenia mentalizacyjne będą pomagać zachować ciekawość oraz nie wpaść w pułapkę „wiedzenia” i zakładania według własnych przypuszczeń, nie uwzględniając drugiej osoby. Jednocześnie mogą być bardzo pomocne dla osoby w emocjach, która usłyszy zainteresowanie i chęć zrozumienia. Sposób, w jaki rozumiemy daną sytuację, i słowa, których używamy, mają wpływ na nasze zachowanie. Jeżeli myślę i jestem pewny, że dziecko „przesadza i histeryzuje”, to prawdopodobnie szybciej pojawi się we mnie irytacja i chęć odesłania go do jego pokoju lub powiedzenia „uspokój się, nic się niestało”. Uruchomienie wyobraźni i dialogu wewnętrznego oraz używanie wyrażeń mentalizacyjnych może natomiast otworzyć drogę do całkiem innych reakcji.
Podsumowanie
Mentalizowanie zakłada niewiedzę, ciekawość, ale również bardzo ważnym aspektem jest rozumienie, nie porozumie i otwartość na uznawanie pomyłek, błędnych założeń. Bardzo ważnym i naprawczym doświadczeniem w każdej relacji, a przede wszystkim w relacji z dzieckiem, jest reperacja, czyli naprawianie. To moment, w którym można wrócić do sytuacji trudnej, w której zbyt trudne było zaopiekowanie się własnymi emocjami i rozumienie drugiej strony (czyli trudno było mentalizować). Powrót, zaciekawienie się, o co właściwie mogło chodzić drugiej osobie, a także przeproszenie, mogą przywrócić relację na bezpieczne tory. W przypadku relacji z dzieckiem to zawsze rodzic może (czy nawet powinien) wrócić, starać się naprawić sytuację.